Rynek inwestycji rośnie, jednak firmy z sektora kolejowego, w tym producenci, cały czas pracują na niskich marżach – zwrócił uwagę podczas Kongresu Kolejowego Rafał Leszczyński, prezes KZN Bieżanów. To utrudnia przedsiębiorstwom rozwój i ekspansję zagraniczną. – Zamawiający powinien się pochylić nad niską ceną – stwierdził nasz rozmówca.
Prezes KZN Bieżanów wyraził zadowolenie z dużej liczby uruchamianych przetargów kolejowych. – Wydaje się, że przed producentami w 2026 jest mini-górka – stwierdził. Poprzednie lata pokazały jednak, że po wzroście zwykle następuje gwałtowny spadek. – Bardzo czekamy na [zreformowany – przyp. RK]
Fundusz Kolejowy, który mógłby ten spadek z „górki” wypłaszczyć – powiedział.
Rafał Leszczyński pozytywnie ocenił wdrożenie wyroku TSUE dotyczącego możliwości niedopuszczania do przetargów państw z tzw. krajów trzecich. – Dzięki temu jest mniej egzotycznych konsorcjów i rywalizacja jest nieco mniejsza – zauważył. Z drugiej strony jednak dodatkowa „konkurencja” nadeszła z innych sektorów. Budownictwo kubaturowe czy drogowe odczuwa spowolnienie, więc firmy z tych obszarów startują w przetargach kolejowych, co nasila walkę cenową. – Oczekiwania co do obniżenia ceny są bardzo duże – powiedział Rafał Leszczyński. – Z jednej strony więc idzie rynek, ale z drugiej rentowność spada – dodał.
Jak wskazał prezes KZN Bieżanów, ceny są oferowane nawet na poziomie ok. 60% kosztorysu. – Zamawiający w końcu powinien się pochylić nad niską ceną – powiedział. – Wszystkie podmioty powinny pracować na godziwej marży. Po co przerabiać tyle miliardów, jeżeli nikt na tym nie zarobi? – spytał retorycznie.
Niska marżowość ogranicza możliwość inwestowania w badania i rozwój, a także zdolność do eksportu. – Żeby rozwijać eksport, trzeba mieć kapitał, a żeby mieć kapitał, trzeba mieć marżę na rynku bazowym. Jeżeli jej nie ma na rodzimym rynku, to ciężko jest rozwijać rynki zagraniczne – mówił Rafał Leszczyński. – Wszystkie firmy niemieckie i hiszpańskie, które swego czasu rozwinęły swój potencjał międzynarodowy, miały bardzo mocne oparcie na swoim własnym rynku – zauważył.
Przyznał jednak, że KZN Bieżanów z eksportem radzi sobie całkiem dobrze. – Nie możemy narzekać – powiedział Rafał Leszczyński. – Naszym głównym celem jest rynek niemiecki – poinformował, dodając że to rynek trudny i nie zawsze stabilny. – Są lata lepsze i gorsze. My mamy duże doświadczenie,
know-how dotyczące tego rynku i bardzo dużą sieć relacji, dlatego wydaje nam się, że to jest „druga noga” naszej działalności – stwierdził szef KZN Bieżanów.